[RECENZJA]
Czy kupując czekoladę zastanawialiście się kto założył firmę, która ją produkuje? Czy kupując soki jednodniowe zadaliście sobie pytanie jak zaczynał ich producent? Amerykańska dziennikarka odwiedzająca małe sklepy zadawała sobie takie pytania wiele razy i postanowiła spisać najciekawsze historie.
Już 26. maja nakładem wydawnictwa Illuminatio ukaże się tłumaczenie książki Rachel Hofstetter „Ugotuj swój biznes”. Autorka przedstawia sylwetki kilku amerykańskich miłośników dobrego jedzenia, którym udało się wejść na rynek i z sukcesem sprzedać swój produkt. Jest opowieść o matce, która nie lubiła zwykłej wody i zaczęła sprzedawać wodę aromatyzowaną owocami (swoją drogą, moi amerykańscy znajomi ją uwielbiają); o chłopaku, który chciał zarobić na swoje wypady w góry i zaczął sprzedawać burritos; o kobiecie, która była pionierką w wypiekaniu bezglutenowych ciasteczek; wreszcie o dziewczynie, która postanowiła sama robić ekskluzywne czekolady z niecodziennymi dodatkami. Jest też coś o blogerach i wycieczkach kulinarnych!
Pierwszą refleksją po przeczytaniu tych wszystkich opowieści jest „Boże, komu by się chciało”. Okazuje się, że dobry produkt to za mało, żeby osiągnąć sukces. Oprócz szczęścia potrzeba mnóstwo determinacji, wiary w sukces i przede wszystkim dobrego planu.
Książkę dostałam do recenzji w momencie, w którym jeden ze znajomych mojej przyjaciółki chciał ze mną porozmawiać o wejściu na rynek spożywczy. Z jego doświadczeń wynika, że Polacy nie są skłonni dużo płacić za produkty, nawet jeśli są najwyższej jakości i trudno ich przekonać do eksperymentowania. W książce opisane są podobne problemy i ewentualne rozwiązania, które wydają się logiczne – mniejsze opakowania, konsekwentna komunikacja produktu, pozycjonowanie go w odpowiednich sklepach. Moją jedną, dość smutną, konkluzją było to, że Ci wszyscy producenci opisywani w książce dostali szansę od Whole Foods Market – największej sieci ekologicznych delikatesów w USA – i to pozwoliło im przetrwać i się rozwijać. Nie znam w Polsce żadnych delikatesów tego typu. Takich, do których możesz przyjść z produktem i powiedzieć „cześć, wstawicie to na półkę w tym jednym sklepie na miesiąc?”
Książkę świetnie się czyta, wszystkie historie są wciągające i każda jest zupełnie inna (co sprawia, że można ją czytać trochę jak lekką powieść, a nie instrukcję obsługi mikroprzedsiębiorstwa). Oczywiście, trzeba wziąć poprawkę na to, że wszystko dzieje się w USA, rady przedsiębiorców odnoszą się do tamtego rynku (np. skontaktuj się z najbliższym biurem Food and Drug Administration…) i tamtejszych regulacji prawnych i sanitarnych. Na szczęście, meritum pozostaje uniwersalne – profesjonalna komunikacja, promocja w docelowym środowisku, etc. Chętnie zobaczyłabym podobną książkę o polskich „jedzeniowych” przedsiębiorcach i ich drodze.
KONKURS
Wydawnictwo chciałoby obdarować troje Czytelników naszego bloga egzemplarzem książki „Ugotuj swój biznes”. Prosimy w komentarzu wpiszcie nazwę polskiej firmy albo produktu z rynku spożywczego, których historia Was fascynuje i można by ją opisać podobnie jak historie zza oceanu. Zostawcie też w komentarzu swój adres e-mail. Na maile czekamy do północy 27 maja. 28 maja wylosujemy 3 odpowiedzi, a adresy e-mailowe Autorów przekażemy Wydawnictwu.
WYNIKI
Dziękujemy za wszystkie komentarze. Maszyna losująca wybrała Autorów komentarzy nr 5, 13 i 19. Gratulujemy!
1.Dary Natury-Ziołowy Zakątek ze wsi Koryciny i jej właściciel, zielarz Mirosław Angielczyk, 2.szynka dylewska Dagmary Gęstwińskiej z Warmii, 3. pierekaczewnik Dżennety Bogdanowicz mój e-mail [email protected]
Manufaktura Czekolady 🙂
poracoszjesc(at)gmail.com
Marek Grądzki i jego sery :-):-):-)
Firma SemCo i ich pyszne oleje :-):-):-)
Cydr Lubelski 😉 a o Manufakturze Czekolady pisaliśmy kiedyś w Cyklu Sukces po polsku tu: http://www.poland.gov.pl/Manufaktura,Czekolady,12882.html
1. BIObox i ich lemoniady – chociażby Yerbata i John Lemon
2. Manufaktura Czekolady
3. Bombilla
[email protected]
Kopalnia Cukierków Hanys – mniam, mniam 😀
[email protected]
Luks Pomada i jej pyszne konfitury i chutneye:)
Manufaktura cukierków
[email protected]
Bulawki Wawela
[email protected]
E.Wedel 🙂
planetasmaku@gmail,com
1. Na uznanie zasługuje "Magnum Sal – Wielka Sól" czyli Kopalnia soli w Wieliczce, która chyba jest jednym z najstarszych przedsiębiorstw na świecie ( pierwsze wzmianki są z roku 1044 ). -> historia http://www.kopalniawieliczka.eu/pl/kopalnia-soli/historia
2. Oblaty – http://www.oblaty.pl/index.php?site=maszkety_start Za przenoszenie tradycji we współczesny świat
[email protected]
Jako firma zawsze fascynowali mnie założyciele Cud Miód Box (mistrzowski pomysł na propagowanie polskich produktów!), a jeśli chodzi o produkty spożywcze to ser Kozia Rura i olej z Góry św. Wawrzyńca 🙂
wodzurs(at)o2.pl
Polska firma "Świeża paczaka" http://swiezapaczka.pl/ . Propagowanie organicznych, polskich produktów.
[email protected]
Jak dla mnie ekipa, która odpowiada za Cud Miód Box 🙂 Super sprawa 🙂
[email protected]
1. Spiżarnia. (http://www.spizarnia.net.pl/index.php?action=run&target=content&id=3) – smakosze mogą popróbować tradycyjnych, oryginalnych polskich przysmaków: konfitur, soków, syropów, miodów prosto z pasieki, przetworów i rozmaitych słodkości.
2.Pogotowie Kulinarne (http://www.pogotowiekulinarne.com/o-nas/catering-warszawa.html) – catering dietetyczny 🙂
3.Tortownia (http://www.tortownia.pl/pracownia_cukiernicza,filozofia)
[email protected]
Krakowski Kredens:)
joasiaszymanska1(at)gmail.com
Produkty Benedyktyńskie
Wedel, mmmmm pycha
Kredens Krakowski
Tak nieco sentymentalnie 😉
[email protected]
Książka brzmi super ciekawie i z przyjemnością poczytałabym opowieści o polskich firmach, czyżby miały szansę się ukazać?
Pierwsze skojarzenie z tematem to oczywiście Wedel i historia 3 pokoleniowej rodziny czekoladników, Polaków z wyboru, którzy zakochali nasz kraj w czekoladzie. Jaka szkoda, że historia rodzinnego biznesu skończyła się wraz z zakończeniem wojny i nacjonalizacją fabryki. Opowieść o ich losach w wersji dla dzieci można znaleźć w ostatnio wydanej przez Muchomora książce "Moc Czekolady". Z przyjemnością poczytałabym wersję biznesowej strony tego przedsięwzięcia, spełniania marzeń, wymyślania receptur na desery podpatrzone w Paryżu, genialnych marketingowych rozwiązań (czekoladki rozrzucane z samolotu na nadmorskich plażach). Do dziś mam ogromny sentyment do tej polskiej marki.
Druga historia to także firma polska o zagramanicznej nazwie Coffee Heaven (słynna, chyba pierwsza w Polsce sieci kawiarni), a na dodatek założona przez dwóch Amerykanów – Michaela Ovadenko,Richarda Worthingtona pod koniec drugiego tysiąclecia. Pierwszego z założycieli miałam okazję poznać osobiście i długo rozmawialiśmy o początkach mojej ulubionej sieci kawiarni. Dziś Ovadenko rozwija już nowe przedsięwzięcia, a ja ogromnie żałuję, że marka "zjadana" jest przez obecnego właściciela, czyli Costa Coffee 🙁
Ciekawa wydaje mi się historia rodziny Grycanów i ich lodowego imperium, która zaczęła się przed II wojną i trwa do dziś, podbijając rynki europejskie
No i jeszcze Blikle! u którego miałam okazję pracować wiele wiele lat temu – niesamowita charyzma właściciela, niemal 150 letnia, fantastyczna historia losów warszawskiej cukierni i chociaż nie cierpię ich pączków z różą, to opowieści o rodzinnym biznesie rodziny Blikle poczytałabym z przyjemnością.
Słynne krówki z Milanówka i historia rodziny Feliksa Pomorskiego, który je wymyślił, a które produkowane są już ponad 90 lat!
Qrcze, no prawie same stare historie mi się przypominają 🙂
No to może jeszcze losy Romana Kluski, który od milionera i producenta polskich komputerów zniszczonego przez aparat państwowy stał się uznanym producentem dojrzewających owczych serów. To jest opowieść!
I Manufaktura Czekolady, czyli historia dwóch chłopaków, którzy zakochali się w czekoladzie, rzucili pracę w korpo, by ucierać ziarno kakaowca w małym zakładzie pod Łomiankami.
Rozpisałam się… lubię takie historie 🙂
Aha, maila tu nie wpiszę, bo spam nadciąga, ale liczę, że Crusty i Dusty wiedza jak mnie znaleźć 😉
Ja zgłaszam produkt. Wyrabiany według tradycyjnych receptur do dziś.
Kiełbasa lisiecka z podkrakowskich Liszek. Jest produktem regionalnym wpisanym do rejestru jako Chronione Oznaczenie Geograficzne. Przygotowywana w specjalny sposób. Nigdzie indziej nie robi się kiełbasy w taki sposób. Znana jest pod tą nazwa od lat 30. XX wieku. Kiełbasa ma niesamowitą historię. Sam premier Cyrankiewicz po zjedzeniu jej nadał jej Srebrny Krzyż Zasługi.
[email protected]