Miały być muffiny, które smakują jak angielskie pączki. Być może tak właśnie jest – niestety, żadne z nas nie próbowało angielskiego pączka. W każdym razie te są przepyszne, cynamonowe, delikatniutkie i zupełnie nie potwierdzają niechlubnej opinii o kuchni Wyspiarzy. Robi je się naprawdę szybko. Przepis mówi, żeby jeszcze ciepłe muffiny obtaczać w maśle i cukrze. Naprawdę powinny być wtedy ciepłe – tylko wtedy cukier na ich powierzchni ładnie się rozpuści. Tym razem muffiny pieczemy w foremkach silikonowych lub wysmarowanych masłem i wysypanych kaszą manną foremkach metalowych. W każdym razie, papilotki zupełnie odpadają, bo bardzo trudno się je zdejmuje z ciepłych babeczek. Jeszcze jedna uwaga: te muffiny są troszeczkę twardsze niż tradycyjne – nie należy się tym przejmować, bo dzięki temu można je a) łatwo wyjąć z formy, b) obtoczyć w maśle i cukrze bez przykrych konsekwencji. Warto masło rozpuścić na początku przygotowań – zdąży sobie ostygnąć, a my unikniemy poparzeń.
Dobra informacja na koniec: te muffiny smakują równie dobrze następnego dnia! Znalezione zostały
tutaj. Z podanych proporcji wyszło nam 12 muffinów standardowych rozmiarów.
Czas przygotowania: 15 minut
Czas pieczenia: 20-25 minut
Składniki:
1 3/4 mąki pszennej
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
3/4 szklanki cukru
1/3 szklanki oleju
3/4 szklanki mleka
1 jajko
60 g masła
1/3 szklanki drobnego cukru (lub pudru)
1 łyżka cynamonu
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Przygotowujemy foremki muffinkowe.
Masło rozpuszczamy i studzimy. W miseczce mieszamy 1/3 szklanki drobnego cukru z 1 łyżką cynamonu. W jeszcze innej misce mieszamy dokładnie mąkę, sól, proszek do pieczenia, cynamon, gałkę muszkatołową i cukier. W oddzielnym naczyniu roztrzepujemy jajko, dodajemy mleko, olej i mieszamy. Zawartość obu miseczek (ze składnikami mokrymi i suchymi) łączymy na jednolitą masę, ale mieszamy tylko do połączenia składników. Napełniamy foremki do 3/4 wysokości i wstawiamy do piekarnika na 20-25 minut. Upieczone babeczki ostrożnie wyjmujemy z foremek, jeszcze ciepłe obtaczamy w maśle, a potem w cukrze cynamonowym.
Wyglądają naprawdę kusząco. Nigdy nie słyszałam o obtaczaniu w maśle i cukrze, ale pewnie wkrótce zastosuję, bo brzmi to pysznie.
ale narobiliście ochotę na takiego cieplutkiego!
Piekłam je rok temu, skuszona właśnie ową domniemaną
"pączkowością". "Pączkowości" nie znalazłam. Ale nie zaprzeczę; dosyć smaczne były! 🙂
Pozdrawiam!
Apetyczne, pulchne i z moimi ulubionymi przyprawami 🙂
mmm…
jakie piękne.
tez mam ten przepis na oku:) Twoje wygladaja smakowicie:)
Upiekłam dziś! Genialne. Po godzinie nie został ani jeden!