Chcesz spędzić weekend w Kopenhadze albo pojechać do Legolandu. Po drodze może zahaczysz o Odense, miasto Andersena. Ile to wszystko może kosztować?
Do Danii możesz dostać się autem. Możesz przylecieć do Billund lub Kopenhagi. Możesz też wylądować w szwedzkim Malmo i dojechać autokarem do stolicy Danii. Wysiadasz i pewnie zastanawiasz się ile będzie kosztować cię przyjemność spędzenia kilku dni w Danii.
Po pierwsze i najdroższe
W Danii dwie rzeczy są naprawdę drogie: transport publiczny i restauracje. Koszt jednorazowego biletu autobusowego to około 25 koron. Pociągi są odpowiednio droższe – jeśli znasz konkretną datę wyjazdu najtańszy jest bilet Orange (którego nie można zwrócić i obowiązuje tylko w konkretnym pociągu). Dla przykładu – bilet Orange z Odense do Kopenhagi kosztuje od 80 KR, a jego cena regularna to 291 KR. Wchodząc na stronę rejseplanen.dk możesz znaleźć wszystkie rozkłady w całej Danii – strona przenosi automatycznie do serwisu sprzedaży biletów oferowanych przez różnych przewoźników, takich jak koleje DSB czy autobusy regionalne. Najtańszą opcją autobusu międzymiastowego jest flixbus.
Jeśli masz dzieci to Dania okazuje się tańsza!
W autobusach miejskich i pociągach obowiązuje powszechna zasada: każdy dorosły może bezpłatnie przewieźć dwoje dzieci do lat 17. Nasza pięcioosobowa rodzina płaci więc za 2 bilety normalne i 4 miejscówki (tak jest wygodniej w pociągu – wtedy wszyscy siedzimy obok siebie w strefie rodzinnej). W niektórych miejscach, np. Odense, kupując bilet dla rodzica i dziecka przez internet dostajesz dodatkową zniżkę.
Jazda samochodem po Danii może być droga. Po pierwsze, chcą się dostać do Kopenhagi trzeba przejechać przez płatny most na Wielkim Bełcie (koszt 245 KR za auto osobowe w jedną stronę). Po drugie, w całej Danii większość parkingów w centrach miast jest płatna. Oprócz opłaty za parking musicie zaopatrzyć się w specjalny zegarek. Przykleja się go na przednią szybę auta i ustawia na godzinę o której się przyjechało na parking. Na znakach zwykle jest informacja o tym jak długo można tam parkować (np. 2 timer, czyli 2 godziny). Samochód, mimo kosztów, ma swoje niewątpliwe zalety – można nim dojechać do trudno dostępnych cmentarzy wikingów, uroczych plaż, miejscowości położonych niby blisko (ale z perspektywy jazdy autobusem po całej okolicy bardzo daleko).
Najtańszym i najwygodniejszym sposobem przemieszczania się po mieście jest rower. W każdym większym mieście rowery można wypożyczać i koszt dniowy będzie podobny do kosztu dwóch biletów jednorazowych na autobus. Krótko: opłaca się. Na dłuższy pobyt w Danii warto wypożyczyć rower w wypożyczalni, np. Swap. Miesięczny koszt roweru to ok. 199 KR. Jazda rowerem w Danii jest po prostu boska! Jest tu dość płasko, ścieżki rowerowe są wszędzie, podobnie jak rowerowe parkingi. Nie ma obowiązku jeżdżenia w kasku – rower musi być wyposażony w sprawne hamulce, dzwonek i światła. Jeśli przyjeżdżacie tu z dziećmi to koniecznie wypożyczcie rower cargo. Dzięki niemu będziecie mogli dotrzeć wszędzie, a dzieci będą mogły obserwować miasto z perspektywy bezpiecznego koszyka.
Muzeum
W okresie wakacyjnym (od końca czerwca do połowy sierpnia) wszystkie muzea w Danii są płatne dla dorosłych i dla dzieci powyżej 3 lub 5 r.ż. Mieszkając tu prawie rok napiszę z całą mocą – koniecznie odwiedzajcie z dziećmi te muzea, które mogą zainteresować Was dorosłych. Dania to raj dla dzieci. Są tu traktowane jak ludzie, a co za tym idzie w każdym miejscu mogą być sobą. Absolutnie każde muzeum ma coś dla dzieci – plac zabaw, warsztaty, miejsce do rysowania, konstruowania, wspinania się lub przebierania.
W Danii bardzo popularną zabawą wśród dzieci jest przebieranie się w różne postaci i wchodzenie w role dlatego w wielu miejscach znajdziecie szafy ze strojami. Nie bójcie się i pozwólcie się ponieść wyobraźni. Jest tylko jedna rzecz, która wydaje mi się ważna w tym kontekście. Duńskie dzieci nie krzyczą za bardzo. Śmieją się, radośnie biegają, ale nie krzyczą z całą mocą. Uczone są od maleńkiego, że głośny krzyk zarezerwowany jest do sytuacji kryzysowej, kiedy potrzebna jest natychmiastowa pomoc.
Ceny w muzeach wahają się od 55 KR (za dziecko) do 210 KR (za dorosłego). Do muzeum można przynieść swój prowiant, ponieważ w każdym jest przestrzeń do tego, żeby usiąść i zjeść. Duńczycy, zresztą, często przynoszą torby termiczne do różnych miejsc i zwykle w południe zaczynają jeść frokost (czyli lunch). Niech Was nie zdziwi obieranie jajek na twardo, krojenie pomidorów w plasterki i przygotowanie pięknych otwartych kanapek smørrebrød.
Legoland i Lego House
Na stronie internetowej Legolandu i Lego House znajdziecie aktualny cennik, promocje (np. opłaca się kupić od razu bilet do obu tych miejsc, co bardzo polecamy). Czasem na ostatniej stronie katalogu z klockami LEGO można znaleźć kupon promocyjny uprawniający 1 dorosłego kupującego normalny bilet do wprowadzenia do parku dwójki dzieci. Katalogi można dostać u sprzedawców klocków. Takie kupony zniżkowe można też znaleźć w Danii na płatkach Kellogg’s. To bardzo ekonomiczne rozwiązanie. Parking wokół Legolandu kosztuje 50 koron, a bilet parkingowy ważny jest cały sezon. Pamiętajcie, że w Lego House możecie zjeść obiad w takiej robotycznej restauracji i jest to niesamowite doświadczenie!
Jedzenie
Na jedzenie w Danii można wydać nieskończenie wiele pieniędzy. Wystarczy pójść do lepszej knajpy. W zwykłych miejscach kawa kosztuje od 35-55 KR, drożdżówka od 30-60 KR. Menu lunchowe (w stylu burgera) kosztuje od 130-200 KR. Jedzenie street foodowe zwykle kosztuje około 80-120 KR/porcję.
Najpopularniejszymi sklepami w Danii są: Fakta, Super Brugsen, Fotex, Netto, Rema 1000, Meny i Lidl. Za mleko krowie zapłacicie od 8 KR (nieekologiczne) do 14 KR (ekologiczne). Mleko roślinne kosztuje 15-20 KR. Paczka sera żółtego to cena około 30 KR, sopocka – 15 KR/opakowanie, hummus – 25 KR. Jeśli chcecie kupić te produkty w wesji ekologicznej to musicie doliczyć do cen około 15-20%.
Jabłko i banan kosztuje zwykle 2 KR, ogórek 6-8 KR, arbuz 25-35 KR, 250 g truskawek z Hiszpanii – 25 KR, lokalnych 40 KR. W sklepach można kupić gotowe kanapki, sałatki, dania do podgrzania (od 30-80 KR).
Lody kosztują około 26 KR za gałkę, 35 KR za dwie gałki lub 28-60 KR za lody z automatu. Najpopularniejszym lodowym deserem w Danii jest takie oto combo:
– 3 kulki lodów tradycyjnych
– lody z automatu
– guf (czyli pianka w smaku przypominająca ciepłe lody)
– polewa
– posypka
– flodbolle (pyszny i delikatny ciepły lód w czekoladzie).
Taki deser ma milion kalorii i zwykle kosztuje około 70-80 KR. Spokojnie zastąpi obiad.
Woda
Duńczycy piją wodę z kranu. W niektórych sklepach (na przykład na kopenhaskim dworcu głównym) można kupić za 10 koron wielorazową butelkę i napełnić ją na miejscu. Zwykle półlitrowa butelka wody w spożywczaku kosztuje od 4-12 KR. W niektórych kawiarniach i restauracjach za darmo dostaniecie kranówkę, ale nie jest to standard. Woda w menu jest zwykle droga.
Puszki, butelki, kaucja
W Danii obowiązuje kaucja (zwana pant – znajdziecie to oznaczenie na plastikowych butelkach, puszkach i butelkach od piwa). Kaucja nie jest wliczona w cenę napoju. Zapłacicie za nią przy kasie – 1 koronę za małą szklaną butelkę, 1,5 korony za małą plastikową butelkę i 3 korony za dużą butelkę. W sklepach są maszyny w których należy zwrócić zakupione butelki. Otrzymacie bon na zakupy, monety lub będziecie mogli przeznaczyć tę kwotę na organizacje charytatywne.
Torby na zakupy
Jak wejdziecie do duńskiego sklepu to zrozumiecie dlaczego przeciętny Duńczyk zużywa tak mało reklamówek – wszystkie owoce i warzywa są zapakowane w plastikowe worki lub opakowania. Przy kasie możecie kupić grubą reklamówkę na te wszystkie opakowania, którą zwykle można oddać do recyklingu i odebrać część kaucji za torbę. Osobiście polecam jednak wielorazowe torby. W sklepie Flying Tiger of Copenhaguen za 10 koron można kupić pamiątkowe torby z napisami „Odense. I love to be stuck in the middle with you”, „When I grow up I want to come from Aarhus” lub „Halløj Copenhagen”.