Chrupiąca skórka, miękki środek, uroczy kształt i piękny kolor – czy trzeba czegoś więcej, by cudowny zawijasek wylądował na naszym talerzyku? Jest idealną alternatywą dla kajzerki czy chleba, świetnie pasuje do kanapek z różnymi pastami i serkami typu Philadephia. Dobry jest też jako przekąska, małe danie samo w sobie. Proszę Państwa oto
precel.
Czas przygotowania: 15 minut
Czas oczekiwania: 1 godzina
Czas pieczenia: 12-15 minut
Składniki:
1 1/2 szklanki ciepłej wody
1 łyżka cukru
2 1/4 łyżeczki suchych drożdży
2 łyżeczki soli
4 1/4 szklanki mąki
50 g masła
6 szklanek wrzątku
1/2 szklanki sody do picia
1 jajko
sezam lub mak (opcjonalnie)
Do ciepłej wody dodajemy cukier i drożdże. Dokładnie mieszamy i odstawiamy na 5 minut (w tym czasie drożdże powinny „ruszyć” i zamienić się w pianę). Do drożdży dodajemy sól, mąkę i masło. Wyrabiamy ciasto aż będzie miękkie i będzie z łatwością odchodziło od ręki. Jeśli używamy stojącego miksera, 5-7 minut wyrabiania wystarczy. Wyrobione ciasto wkładamy do miseczki nasmarowanej olejem, przewracamy tak,by cała powierzchnia była pokryta tłuszczem, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni Celsjusza. Zagotowujemy wodę w dużym, ale płaskim garnku (lub głębokiej patelni). Do wrzątku dodajemy sodę. W oddzielnym naczyniu jajko roztrzepujemy z łyżką wody.
Wyrośnięte ciasto uderzamy dłonią, wyjmujemy na blat i dzielimy na 16 części. Z każdej z nich formujemy wałeczek, który zwijamy na kształt precelka. Gotowe precelki wrzucamy do wrzątku (z sodą) i czekamy, aż wypłyną. Przenosimy je na blaszkę wyściełaną papierem do pieczenia. Każdy precelek smarujemy jajkiem i obsypujemy jakimiś dodatkami. Między preclami zostawiamy nieco miejsca (niedużo). Blaszkę wstawiamy do piekarnika na 12-15 minut – gotowe precle mają mieć głęboki brązowy kolor. Blaszkę wyjmujemy, zdejmuejmy precelki, studzimy i pałaszujemy. Jeśli chcemy je przechować, radzimy włożyć je do torebki.
Cudowne!
I tak pięknie przyrumienione.
Natychmiast mam ochotę na pieczenie.
Miłego weekendu!
Piękne i takie rumiane…
O nie 🙂 Nic więcej nie potrzeba, bo wyglądają nieziemsko!
Uwielbiam precle! Połowo mojej rodziny jest z Krakowa i jak tylko tam przyjeżdżam zajadam się jeszcze ciepłymi preclami z makiem, sezamem albo solą. Nigdy nie pomyślałam że mogłabym je zrobić sama w domu. Teraz już wiem!:)
Krysia
http://codziszjemnasniadanie.tumblr.com/